WIADOMOŚCI

Button: Wybrałem McLarena dla wyzwania
Button: Wybrałem McLarena dla wyzwania
Jenson Button powiedział w rozmowie z brytyjskim dziennikiem 'Daily Mail', że odszedł do McLarena nie dla pieniędzy, a z powodu potrzeby wyzwania, jakim będzie zmierzenie się z Lewisem Hamiltonem.
baner_rbr_v3.jpg
"To coś, czego potrzebuję teraz w moim życiu i to będzie piekielne wyzwanie" - stwierdził Button. "To był mój wybór, w stu procentach. Moim celem od przynajmniej 21 lat było zdobycie mistrzostwa. Zrobiłem to i czuję, że potrzebuję czegoś więcej."

"Brawn chciał mnie utrzymać. Mieliśmy bardzo dobre relacje, szczególnie z Rossem Brawnem. To normalne dla kogoś, kto zdobywa mistrzostwo, że pozostaje z zespołem, jednak dla mnie (przejście do McLarene) to ekscytujące."

"Zarabiam mniej, niż dostałbym w Brawnie, więc zdecydowanie nie chodzi o pieniądze i wszyscy w to zaangażowani wiedzą, że to nie było problemem."

Całkiem możliwe jest, że Brawn zaoferował żądane 8 milionów funtów, jednak Button zdecydował się na niższą pensję - 6 milionów w McLarenie. Niezależnie od tego, Button będzie musiał zmierzyć się z Hamiltonem na jego ziemi.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

64 KOMENTARZY
avatar
RapidWave

20.11.2009 11:07

0

nic nie rozumiem, oto fragmęt artykułu zdaje się z września : "O Jensona Buttona stara się McLaren, który oferuje mu ponad dwukrotną tegoroczną pensję na sezon 2010 - i prawdopodobnie zwycięski samochód. Ekipa z Woking mogłaby dzięki temu mieć w swoim składzie dwóch brytyjskich mistrzów świata." a teraz okazuje się że to Brown oferował więcej, o co kaman?


avatar
Voight

20.11.2009 11:09

0

To będzie sromotna klęska Buttona. Hamilton go przecież zmiażdży pokazując jaki z niego mistrz


avatar
RapidWave

20.11.2009 11:10

0

to był artykuł z 11listopada pt. - "Brawn nie zapłaci Buttonowi"


avatar
modafi

20.11.2009 11:13

0

Wg mnie kłamie i to w Macu dostanie wiecej. Ale niezla gadka o rywalizacji...


avatar
szarlej85

20.11.2009 11:16

0

A moim zdaniem należałoby go pochwalić za odważną decyzję... chce udowodnić sobie i innym ze zasłużył na ten tytuł (w co wielu wątpi)... poza tym wynik jego walki z Lewisem wcale nie jest taki oczywisty... wszyscy pamiętamy że kiedy trwała zażarta rywalizacja wewnątrz zespołu McLarena, mistrzunio stał się swoim największym wrogiem i popełniał mnóstwo głupich będów... zobaczymy czy dojrzał na tyle żeby pokazać Buttonowi gdzie jego miejsce...


avatar
Gosu

20.11.2009 11:18

0

Nawet jeśli tempem będzie dorównywał Hamiltonowi to mu ekipa pomoże być nr 2, ewentualnie Lewis jako pierwszy będzie dostawał nowe podzespoły itd. Antonio Hamilton już się o to postara :)


avatar
RapidWave

20.11.2009 11:19

0

za Luisem stoi jego tatuś-manager, dopuki on tam jest to Luis będzie nr1 w macu, ktoś powiedział kiedyś że Hamiltonowie rządzą w maklarenie


avatar
Orlo

20.11.2009 11:22

0

No proszę. A to chojrak! Potrzebuje czegoś więcej niż mistrzostwa! Oby się przypadkiem nie przejechał na tych "potrzebach"...


avatar
pokrzyw

20.11.2009 11:31

0

Hmmm przynajmniej w przyszłym sezonie To Button będzie miał nr 1 a Lewis nr 2...... Przynajmniej na bolidzie ;)


avatar
caddy71

20.11.2009 11:38

0

cholera, wszyscy macie rację. Button Hamowi raczej rady nie da, chyba że nerwy mistrzuniowi będą puszczać jak zawsze w stresie. Przykłady można mnożyć nawet z tego roku. Ale jest pewna szansa. Jak uda się Buttonowi trochę go przycisnąć, to mamy proste pytanie - czy zespołowi bardziej będzie zależeć na pomaganiu pupilkowi, czy może raczej na ogólnym dobrym wyniku. Chyba, że od samego początku powiedzą ( a może już powiedzieli ) B.: wyżej ... nie podskoczysz. Ham ma być pierwszy i nie ma innej gadki. Pozdro wszystkim.


avatar
Zakrza

20.11.2009 11:54

0

@pokrzyw, znasz reguły przyznawania numerów? Button będzie miał jedynkę, ale Hamilton nie dostanie dwójki. Mistrzostwo konstruktorów wygrał Brawn, a nie McL.


avatar
walerus

20.11.2009 12:01

0

to będzie prawdziwy test dla Jesona!


avatar
saint77

20.11.2009 12:10

0

ale doje...l, szkoda słów. Nie dla pieniędzy? Z Hamiltonem mógł mierzyć się na torze w bolidzie Mercedesa... Miałem o nim inne zdanie.


avatar
Kimi Rajdkoniem

20.11.2009 12:21

0

Spełnił jedno z marzeń-zdobył tytuł. Teraz chce spełnić drugie: jeździć dla Maka [lub Ferrari-takie są marzenia chyba wszystkich kierowców]. W jego wypadku jest to jazda dla Brytyjskiej legendy F1. Nikt nie może mu zabronić spełniać Swoich marzeń


avatar
hot dog

20.11.2009 12:26

0

1. RapidWave a czy we wrzesniu Guzik mial majstra ??? nie nie mial totez inne pieniadze.....


avatar
tomek83f

20.11.2009 13:01

0

to wszystko to gierki,Brawn nie chciał go u siebie w zespole i tyle a byc moze mercedes postawil swoje warunki ze nie chce anglika w zespole,nie wierze w to co mowi Ross a tym bardziej w to co mówi Button


avatar
arecki__

20.11.2009 13:02

0

...a mnie interesuje czy w zakamarkach historii zdarzyło się, że typowy nr 2 w teamie zdobył mistrzostwo? Ktoś pamięta?


avatar
pjc

20.11.2009 13:27

0

@Zakrza Hamilton będzie miał 2. Przykład z 1994r. Schumacher zdobył tytuł indywidualnie. Williams miał tytuł wśród konstruktorów. Mimo tego w następnym sezonie MS jeździł z 1 (jako mistrz) a Herbert z 2. Williams(mistrz konstruktorów) miał w sezonie 1995 numery 5 i 6. Drugi przykład(lepszy). Damon Hill został w 1996 mistrzem świata. W 1997 przeniósł się do Arrowsa. Przypadł mu nr 1, 2 otrzymał wtedy Diniz partner Hilla z zespołu. Williams,który również miał mistrzostwo konstruktorów w 1996r otrzymał numery 3 i 4 w sezonie 1997r. Tak samo będzie w Mclarenie, Mercedes Gp otrzyma pewnie nr 22 i 23 - jak nowy formalnie w stawce. Pozdrawiam.


avatar
jar188

20.11.2009 13:51

0

Nie radził sobie sobie z Rubensem a chce się porównywać z Hamiltonem, w McL nikt nie będzie robił pod niego strategii. Czyli Merc ma więcej Kasy dla Kimiego niż McL. Może jest jakaś tam szansa.


avatar
pjc

20.11.2009 14:50

0

@arecki__dobre pytanie. Ja sobie takiej sytuacji nie przypominam. Najbliżej tego osiągnięcia byli Hill w 1994(jeżeli traktować go jako nr 2 po Sennie, oczywiście od Gp w Monaco stał się nr 1), Villeneuve w 1996r oraz Irvine w 1999r.(skorzystał na kontuzji Schumachera). Oczywiście przychodzi mi na myśl jeszcze pojedynek Hamiltona z Alonso w 2007 chociaż tu trudno mówić o numerze 1 i 2. Największą szansę miał jednak Massa i przegrał tytuł o włos. Chociaż w tym wypadku też nie jestem pewny podziału na 1 i 2 kierowcę. (Moim zdaniem to jednak Kimi był wtedy liderem zespołu).


avatar
Tomo2345

20.11.2009 14:55

0

Mcl numery 1i 2 Mercedes 3 i 4 redbull 5 i 6 itd. Numery przyznaje sie wedlug klasywikacji konstruktorow chyba ze jak w tym przypadku mistrz zmienia zespól wtedy w tym teamie sa numery 1 i 2. A co do tematu szkoda mi go bo Hamilton nawet bez pomocy teamu go zniszczy .


avatar
pjc

20.11.2009 14:59

0

W nawiązaniu do @20. pomyślałem jeszcze o 1988r. kiedy to Senna został kierowcą McLarena i stoczył walkę o mistrzostwo z Prostem. W tym roku, jako że Senna był nowym kierowcą w zespole(przeszedł z Lotusa) a Prost miał już na koncie 2 tytuły mistrza świata, to chyba Francuz uważany był za 1. To chyba jest ten najlepszy przykład.


avatar
pjc

20.11.2009 15:11

0

@Tomo2345 myślę, że jednak Mercedes będzie miał nr 22 i 23. Przykład podobny do Hondy kiedy została przejęta przez Brawna. W sezonie 2007, Honda zajęła 8 miejsce a więc w sezonie 2008 powinni mieć nr 16 i 17. Ponieważ BrawnGP został potraktowany jako nowy zespół, otrzymał nr 22 i 23 - ostatnie w stawce.


avatar
prolim

20.11.2009 15:23

0

Ale macie problem, przecież rok temu wygrał Hamilton, a Ferrari wygrało konstruktorów. Koval jeździł z 2, Ham z 1.


avatar
Budyn_F1

20.11.2009 16:09

0

Normalnie pojedynek mistrzow.


avatar
MARU

20.11.2009 16:42

0

Nie jestem tego taki pewien,że Hamilton będzie numerem 1,w końcu to nie jest jego zespół i on nie jest pępkiem świata,pamiętam jak podczas wyścigo wydziwiał to zespół szybko go sprostował żę on ma jechać i słuchać poleceń zespołu.Niechce mi się wierzy,że Batton przechodząc do McLarena będzie grał drugie skrzypce.


avatar
pjc

20.11.2009 16:47

0

@MARU też tak uważam. Chociaż na korzyść Lewisa przemawia to,że w zespole jest dłużej. A dla Brytyjczyków(mowa o kibicach), to chyba zespół marzeń.


avatar
MARU

20.11.2009 16:56

0

to się zgadza jest dłużej,ale kiedyś ta jego pewność bycia numerem 1 może go zgubić,Batton już swoje przeszedł,tyle lat był upokarzany,więc myśle że sobie poradzi.


avatar
Tomo2345

20.11.2009 17:04

0

pjc bedą mieli numery 3 i 4 jest to przejecie zespołu nie sprzedaż taka sama sytacja miała miejsce jak BMW przejmowało zespół Saubera w 2006 mieli numery 9 i 10 jak mnie pamieć nie zawodzi.


avatar
zawist

20.11.2009 17:07

0

hahahaahahahahaa ten facet mowie Buttonie oczywiscie nie ma wstydu To typowy pyszalkowaty Angol tak jak w tym momencie zadufany Hamilton Mimo to uwazam ze Hamilton pokaze mu gdzie jego miejsce mimo ze nie jest najszybszym kierowca w stawce


avatar
zawist

20.11.2009 17:14

0

teraz dopiero wyjdzie szydlo z worka jakim Button jest szarym kierowca Zadne z niego odkrycie i az taki talent To MS wymeczyl Taka jest prawda Mial super sorzet na poczatku i tyle Potem zawiodla psychika i troche bolid ale np Schumacher nie pozwolil by nato czy taki Senna tym bardziej Mysle ze nasz Robert w dobrym teamie swietnie by sobie poradzil i droga do zwyciestwa by byla o wiele barzdeiej warta niz buttona Oczywiscie jesli Robert traktowany by byl na rowni Dobrze ze nie jest z Nickiem w tym teamie


avatar
MARU

20.11.2009 18:08

0

widze,że pojęcia nie masz Hamilton miał dużo szczęścia bo byłw programie McLarena dla młodych kierowców i trafił odrazu do dobrego zespołu,a gdyby trafił do średniego zespołu to by najprawdopodobnie nigdy mistrzem świata nie został i by jeżdził przcciętnie i nawet tatuś by mu nic nie poradził,więc to co wypisujesz jest bzdurą.


avatar
MARU

20.11.2009 18:29

0

zazwyczj na super sprzęcie się zdobywa mś ale kierowca musi też coś potrafić bo bolid sam nie pojedzie.A co do Schumachera to on też za mocnej psyciki nie miał,potrafiłw trudnych momentach popełniać błędy,więc daj sobie spokój z tą twoją rzenadą


avatar
yaneq

20.11.2009 19:50

0

jeżeli button nie ściemnia i faktycznie nie liczyła się dla niego kasa, to faktycznie wielki szacunek. w mc bedzie miał ciężką przeprawę, twardego kolegę który pewnie uważa, że button jest fantastycznym kierowcą, bardzo go szanuje i blablabla... ja wiem, że button wiele przeszedł. nie raz wypowiadał się, że oddał by cały szmalec za mistrza świata. teraz go ma w ręku, pewnie zdobytego (nie wszyscy tak uważają, ale to są onetowcy nie mający pojęcia o tym sporcie), dlatego szuka wyzwania. ja uważam, że dobrze się stało, że jest w mc. hamilton też ma już mistrza, więc może nie będzie takich spięć jak to miało miejsce na linii hamilton-alonso. tam spotkały się dwie rozkapryszone gwiazdy, teraz mamy spokorniałego mistrza oraz mistrza weterana. dobre połączenie jak sądzę. zobaczymy czy będzie równowaga w ich trakowaniu przez zespół. jakieś plotki krążyły, że ron wróci. ja chce martina, on napewno lepiej przysłuży się dla obu kierowców, nie "zwłaszcza" jednego.


avatar
MARU

20.11.2009 20:26

0

z kasą raczej nie ściemnia,bo przccierz jak Ros przeją Honde to się zgodził na obnirzenie zarobków,a jak zdobył tytuł to miał prawo oczekiwać większej kasy,tylko na początku Ros troche kręcił a jak zobaczył,ż e Batton może opuścić zespół to kasa się znalazła tylko Janson szukał nowego wyzwania i zespół opuścił,a teraz Ros wymySla jakieś bajki,że janson złamał zasady.Przecierz to normalne jak nie mógł się dogadać z Rosem to szukał nowego zespołu.A co do Hamiltona to już na tyle dorósł,że zespół składa się z dwóch kierowców a nie jednego plus pomocnik,jakoś tego nie widze jak Hamilton wrazie wygrania mś mu gratuluje i idzie znim na piwo.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu